Po Chinach nadeszła pora na drugi koniec świata, a mianowicie PERU! Dlaczego? Nigdy wcześniej nie byłam na tym kontynencie, mieliśmy tutaj znajomych, zapewniony staż po studiach, więc dlaczego nie spróbować? 😉 Po paru miesiącach życia w Peru, dostaliśmy propozycję stworzenia tutaj biura podróży. Nie zastanawialiśmy się długo, stwierdziliśmy jak nie teraz, to kiedy? Minęły 2 lata, i tak kursujemy pomiędzy Europą, Ameryką Południową i Chinami. Życie na walizkach stało się dla mnie codziennością. Czasami nawet nie chce mi się wypakować, bo wiem, że zaraz będę musiała wyjeżdżać.

11160593_870232949679505_1856413108664619848_n

Jak mi się żyje w Peru?

O wiele łatwiej niż w Chinach, ale troszeczkę trudniej niż w Europie 😀 Peru jest krajem dość specyficznym. To nie jest zwykły kraj. Tutaj naprawdę czuć kulturę inkaską na każdym kroku. Tutaj się żyje na wysokości, dosłownie mówiąc 🙂 Patrząc na środek Peru, od północy do południa żyje się tutaj ze wspomaganiem herbatki z liśćmi koki. Czy to powyżej 2000m n.p.m (Arequipa, Chachapoyas, Cajamarca, Machu Picchu) czy około 4000m (Puno, Cusco, Titicaca, Chivay)…Peru nie jest krajem na lekkie zwiedzanie. Trzeba pomalutku przystosowywać się do zmian wysokości. Najczęściej, czuje się to przy uprawianiu sportu. My, mieszkając w Arequipie (2300m), czy to biegając czy grając w tenisa, po parunastu minutach jakiegokolwiek sportu jesteśmy zmęczeni ze względu na wysokość.

Nasze miasto: Arequipa

DSC07108

Jak wygląda moja peruwiańska codzienność?

Moja codzienność w Peru jest bardzo zmienna. Razem z Nicolasem jesteśmy tutaj i przewodnikami i pilotami. Dlatego, wszystko zależy od grup, które przyjeżdżają. Sezon zazwyczaj trwa od maja do listopada, więc wtedy mamy najwięcej pracy i często się nie widujemy. Nico prowadzi trekkingi, a ja jeżdżę po Peru/ Boliwii czy Chile z większymi grupami. Miedzy wycieczkami, mamy okazję na trochę lenistwa w Arequipie i nabrania sił na kolejne wyjazdy 🙂

S0307030

Mieszkamy u naszych Peruwiańskich współpracowników, co jest dla nas bardzo komfortowe. Bo również u nich się posilamy. Na co dzień, smakujemy kuchni peruwiańskiej, która coraz bardziej mi smakuje. Niestety, jest ona bardzo słynna na całym świecie, jednakże to co ludzie tutaj jedzą na co dzień, różni się w 80% od tego co jest tak wychwalane w tej kuchni. A mianowicie, Peruwiańczycy uwielbiają fast foody…uwielbiają ryż, kurczaka smażonego i wszystkie napoje gazowane, kolorowe- zwłaszcza INCA COLA (no bo przecież ona pochodzi od inków!). Dodatkowo, Peruwiańczycy uwielbiają mega tłuste rzeczy, np. chicharron (które jest bardzo dobrym daniem, ale trzeba uważać z częstotliwością jedzenia tego przysmaku ;)). Krótka historyjka w nawiązaniu do chicharron i tradycji w Peru. Chyba rok temu, odwiedziła naszych wspólników rodzinka, która żeniła swojego syna. Przynieśli oni jakieś wędzone przez nich jagnię i do tego swojskie ziemniaki. Rodzice Pana Młodego byli przebrani w swoje tradycyjne stroje z Kanionu Colca (w Kanionie Colca, nadal kobiety chodzą w swoich tradycyjnych strojach), Pan Młody polewał piwo i zapraszał nas wszystkich na swój ślub. Było nas około 10 w pokoju, wszyscy piliśmy piwo z jednej szklanki, która przechodziła z rąk do rąk. Wszyscy podgryzali sobie te wędzone jagnię, przegryzając to jeszcze suszonym ziemniakiem i na to wszystko popijali piwem. Gdy po raz kolejny przyszła pora na mnie, na wypicie trochę piwa z tej jednej, biednej szklanki, myślałam, że nie dam rady. Cała otłuszczona szklanka, pachnąca wędzonym jagnię, no ale coż, pić trzeba. W Peru pije się piwo z jednej szklanki dla wszystkich, więc tradycji dochować trzeba, mimo że zapach szklanki po 30 rundach był już w stanie opłakanym…;)

P1030617

P1030631

Bezpieczeństwo w Peru

W Peru, niestety, nie czuję się tak bezpiecznie jak w Chinach. W Chinach bez problemu wychodzisz sama do baru, wracasz sama taksówką w nocy. Norma. Tutaj w Peru, raczej trzeba unikać nocnego podróżowania taksówkami, zwłaszcza samej dziewczynie. Wszystko zależy od miast, w Limie, w mojej ocenie, jest najbardziej niebezpiecznie, i to nawet w dzień. Trzeba brać sprawdzone taksówki w tym mieście, jeśli podróżuje się samemu z wartościowymi rzeczami. Co do innych miast, takich jak Arequipa, Cuzco czy Colca (najbardziej turystyczny), nie ma dużego niebezpieczeństwa. Bez problemu się podróżuje samej. Jednakże, zawsze trzeba być czujnym, najbardziej w autobusach. Mojej koleżance ukradli w nocy, w autobusie buty. Dobrze, że miała zapasowe 🙂

P1030935

Czego nie lubię w Peru?

Niestety, Peruwiańczycy są bardzo często maczistami. Spacerując sama po mieście, zawsze słyszę gwizdy, klaksony samochodów czy jakieś wołanie. Drażni mnie to cholernie, mam ochotę powybijać zęby tym wszystkim mężczyznom. No ale cóż, na razie nie będę próbować…Zdarzają się bardzo mili taksówkarze, którzy zawsze nas pytają skąd jesteśmy, co tutaj robimy etc. Ludzie są bardzo wyluzowani i uśmiechnięci. Nie przejmują się błahostkami, co będzie to będzie, samo się naprawi.

P1030777

Czego bardzo nie lubię tutaj w Peru, a zwłaszcza w Boliwii to wszechobecny burdel. Jest takie miasto w Peru, które nazywa się Juliaca. Jest to najbrudniejsze miasto w Peru jakie widziałam. Stan tego miasta jest po prostu opłakany. Najgorsze jest to, że około 45 minut od tego miasta, mieści się przepiękny półwysep Llachon razem z najwyżej położonym na świecie  jeziorem Titicaca. Niestety, Juliaca ma ogromny problem ze śmieciami. Nie ma miejsca, gdzie mogłaby te śmieci wyrzucać, dlatego mieszkańcy Juliaki wyrzucają śmieci na ulice. Ale to dosłownie NA ULICE. Rowy, rzeki, ulice stały się koszami tego miasta. Najśmieszniejsze jest to, że przy tych kupach śmieci zazwyczaj znajduje się tabliczka z napisem : NO BOTAR BASURA (NIE WYRZUCAJ ŚMIECI). Segregacja śmieci jest dla tego kraju w ogóle nie znana, można tylko o niej pomarzyć. Ignorancja ludzka jest również jedną z przyczyn zaśmiecania Peru. W lutym płynęliśmy przez 5 dni Amazonką. 50% ludzi na statku wyrzucała wszystkie śmieci za burtę (butelki po coli, plastikowe talerze czy woreczki). Jak Ci ludzie, którzy mieszkają na brzegach Amazonki, mogą sami sobie robić taką krzywdę. Pełna ignorancja i zero edukacji. To samo było w Kolumbii, gdy rozłożyliśmy nasz namiot u jednej rodziny, która mieszkała na brzegu Morza Karaibskiego. Ojciec – najbardziej respektowany człowiek w tej rodzinie wyrzuca szklane butelki do morza… A pięć minut potem jego dzieci idą się kąpać do tej wody.

P1050177

P1050171

P1050187

Tylko 30 minut od tych śmieci, znajduje się takie miejsce:

P1050064

P1050111

Co uwielbiam w Peru?

Przede wszystkim przepiękną kulturę inkaską, zachowanie tradycji w wioskach, niesamowite krajobrazy oraz niezwykłą różnorodność tego kraju. Więcej wiadomości o Peru dowiecie się z mojego ostatniego artykułu, który jest napisany po angielsku (mimo tego, bardzo polecam :))      Why you should come to Peru

Spodobają Ci się również

Leave A Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *