Jedno z najbardziej kosmicznych miejsc na Ziemi to właśnie Salar de Uyuni oraz Park Eduardo Avaroa w Boliwii. Miejsca te, coraz bardziej turystyczne, ale mimo tego robiące na podróżnikach piorunujące wrażenie. Dlaczego to miejsce jest takie niesamowite? Przez trzy dni nie macie łączności ze światem. Uwaga! Nie ma nawet zasięgu w telefonach 😉 Zwiedzacie jedno z największych solnisk na świecie (Salar de Uyuni), a przez następne dwa dni podziwiacie pasmo wulkanów, niezwykłe formacje skalne, stada wikunii, tysiące różowych flamingów i turkusowo- czerwonych lagun… Już Was przekonałam jakie to miejsce jest magiczne? Chyba tak 😉

Jak tam dotrzeć?

Z La Paz (stolicy administracyjnej Boliwii) bierzecie albo samolot albo nocny autobus do Uyuni.

  • przelot samolotem w jedną stronę kosztuje około 120$ (linie: amaszonas oraz boa)
  • nocny przejazd autobusem (7-8 godzin) kosztuje Was około 15$ (wystarczy dzień przed pójść na terminal terrestre w La Paz i tam kupić bilet- są około 4 firmy transportowe, które proponują ten przejazd, więc bez problemu uda się Wam kupić). Ja polecam firmę OMARTRANS. W autobusie w nocy jest dość zimno, więc dobrze jest mieć swój śpiwór w środku. Praktycznie wszystkie nocne autobusy zaopatrują turystów w ciepłe, ciężkie koce, które też można użyć.

le dni potrzebujecie na zwiedzanie tego miejsca?

Ja zawsze przeznaczam na to miejsce 3 dni (byłam tam już 5 razy- taka praca lol) i to jest taka optymalna ilość czasu. Pierwszy dzień to zwiedzanie Salar de Uyuni czyli największego wyschniętego jeziora jakie istnieje. W tym dniu również zwiedzacie cmentarzysko pociągów, wioskę solną Colchani czyli przerwa na pamiątki, a potem już cały dzień jesteście na Salar de Uyuni. Najlepsze miejsce w tym pierwszym dniu to Isla Incahuasi tak zwana wyspa kaktusów. Właśnie z tej wyspy możecie zrobić najlepsze zdjęcia na całe solnisko. Bilet wstępu na wyspę kosztuje 30 bolivianos (czyli koło 15 zl).

W pierwszy dzień śpicie w hotelach z soli. Są to bardzo komfortowe hotele jak na miejsce i warunki w jakich zostały wybudowane! Nawet możecie liczyć na ciepły prysznic pod koniec dnia.

Drugi dzień to przede wszystkim wulkany, flamigi, flamingi, wulkany i jeszcze raz flamingi 😉 Jest to najpiękniejszy dzień (według mnie) z całych trzech dni. Uwielbiam flamingi, mogłabym im robić miliony zdjęć, dodatkowo są naprawdę bardzo blisko Ciebie, więc można je podziwiać z bliska. Drugi dzień możecie zobaczyć ze zdjęć poniżej. Co do noclegu, w tym dniu jest bardziej „ekstremalnie”. W wielu hostelach nie ma pryszniców, ani ciepłej wody. Pokoje zazwyczaj są sześcioosobowe. Ale! Tego dnia zazwyczaj jest dobra impreza z lokalnym, oczywiście boliwijskim winkiem.

Trzeci dzień to bardzo wczesny poranek. Musicie być gotowi już o 4-5 rano. Pierwsze zwiedzacie gejzery Sol de la Mañana, które zobaczycie o wschodzie słońca. Następnie przejazd do naturalnych ciepłych źródeł, które są lekarstwem na poranne zimno jakie odczujecie…Naprawdę bardzo Wam polecam bycie odważnym w tym dniu o skorzystanie z tych otwartych ciepłych źródeł. Dlaczego? Jesteście tam około 6 – 7 rano, temperatura to około 0-5 stopni, więc ta kąpiel będzie jedyna w swoim rodzaju – mimo, że będziecie cierpieć podczas przebierania się na takim zimnie (nie ma prawdziwych przebieralni w tym miejscu).

W trzecim dniu macie dwie opcje. Albo przekraczacie granice i jedziecie do San Pedro de Atacama w Chile, albo wracacie do Uyuni. Jeśli wybieracie tą pierwszą opcję to Wasza wyprawa kończy się około godziny 9 rano- wtedy właśnie jesteście na granicy boliwijsko- chilijskiej, która znajduje się w nietypowym miejscu. Ogólnie mówiąc na dużem zadupiu. Jeśli wybierzecie tą drugą opcję, to będziecie koło godziny 16 z powrotem w Uyuni.

Jak wygląda to cenowo?

Nie musicie kupować wycieczki wcześniej. W La Paz jak kupicie może Was wyjść troszeczkę drożej, niż na miejscu. Jeśli bierzecie nocny autobus do Uyuni, którym przyjedziecie koło 4-5 nad ranem, to na przystanku wycieczki będą na Was same czekały. Wycieczka trzy dniowa kosztuje około 700-800 bolivianos. Dodatkowo trzeba zapłacić 30 bolivianos za wstęp na Isla Incahuasi oraz 150 bolivianos za wstęp do Parku Narodowego Eduardo Avaroa. W cenę już jest wliczone spanie, wyżywienie oraz transport 4×4.

Jak macie jakieś pytania, dajcie znać w komentarzach!

Spodobają Ci się również

Leave A Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *